Tak, wiem, nikt nie marzył o nadpotliwości. A jednak się nam to przytrafiło.
Moi pacjenci podczas pierwszej wizyty opowiadają o swoich zmaganiach z potliwymi stopami. Stopy są stale mokre, pacjenci zmieniają skarpetki kilka razy dziennie. Nawet w pracy. Chcą uniknąć nieprzyjemnego zapachu, który tworzy się w wilgotnych od potu butach. Stosują rozmaite dezodoranty maskujące dolegliwości. Gdy frustracja jest już dojmująca szukamy porad w internecie. I tu można przeczytać wszystko. Od porad, ze nic nie działa po reklamy super magicznych produktów. Jako farmaceuta i podolog wiem, ze prawda jest jedna! I tu trzymam się wiedzy (nauki).
U około 10% populacji dochodzi do nadmiernej produkcji potu w gruczołach potowych zlokalizowanych w różnych częściach ciała. I choć wiemy, ze pocenie odgrywa ważną rolę w termoregulacji, nie godzimy się na wiecznie mokre stopy, dłonie czy pachy. Możemy sobie pomóc.
W moim Instytucie zalecam serię zabiegów jonoforezy. Stopy lub dłonie umieszcza się w korytach w wodą. Przepływający zgalwanizowany prąd blokuje kanały jonowe znajdujące się w gruczołach potowych hamując potliwość.
Nadpotliwość stóp to nie tylko problem estetyczny. Wilgotne środowisko sprzyja rozwojowi nieprawidłowej mikroflory.
Jeżeli pacjent ma brodawki wirusowe rozsiane lub zmiany potnicowe również zalecam terapię.
~ Małgorzata Krochmalska